poniedziałek, 6 stycznia 2014

1. " Dobrze teraz już jesteś gotowa na wszystko !"

Odc.1


Grudniowy poranek.Brunetka smacznie spała,gdy nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu.Niechętnie wstała spod ciepłej  kołdry i wzięła go do ręki,gdyż leżał na półce.Na wyświetlaczu :" 1 nowa wiadomość od Gabi" młoda kobieta odczytała wiadomość następującej treści: "Kochaniutka! śpisz jeszcze? jeśli nie,może zajdę do Ciebie,bo jestem akurat w pobliżu? :D " Odpisała: "Okej ;) " po czym szybko zaczęła się ubierać i przygotowywać śniadanie.

Włączyła MTV ot tak i za chwilę usłyszała pukanie do drzwi.

- Hej Cath - Usłyszała brunetka od progu

- Hej Gabi - Uśmiechnęła się szeroko

- Co tam? przepraszam,że tak przychodzę o dziewiątej rano,ale nie miałam nic ciekawego w domu do roboty a że dawno się nie widziałyśmy to jestem - Jej przyjaciółka odwzajemniła uśmiech

- Kawki chcesz? - spytała Catherine

- Jasne a jaką masz?

- Karmelową

- Jasne że chcę

- To usiądź

- A jak tam w pracy? - Spytała Gabrielle

- Na razie mam wolne dwa tygodnie,ale Carl powiedział,że nawet jak mam wolne a coś niepokojącego,czy ciekawego zauważę to żebym od razu cykała fotki i wysłała mu na mejla


- To przecież tak jakbyś pracowała


- Tak ale ostatnio słabo mi wywiad wyszedł z pewną wokalistką i dał mi ostatnią szansę


- To może przejdziemy się gdzieś do galerii handlowej,może ktoś tam będzie? jakaś gwiazda,cykniesz fotę

 i już co się przejmujesz


- Dobra zbieramy się,może masz rację


Około godziny 10:00 wybrały się do galerii handlowej a tam piszczące nastolatki.

- Jakieś poruszenie nagle,co jest? - Spytała Gabrielle i zaraz chciała ruszyć w stronę rozwrzeszczanych nastolatek

- Stój to pewnie jakaś promocja na kosmetyki - Pociągnęła przyjaciółkę za rękaw kurtki,aby nie szła w tamtą stronę

- Wydaje mi się,że nie - Zaśmiała się i ruszyła do przodu, Catherine westchnęła i poszła za nią.


Tam oczywiście pewien młody mężczyzna dość szybko przechadzał się obok markowych sklepów

 po czym wszedł do jednego z nich.


- Kto to był? - Spytała Cath.


- Nie wiem,ale na pewno jakiś gwiazdor


- Dobra niech Ci będzie poczekamy gdzieś niedaleko.


Po chwili tłum nastolatek rozproszył się i tajemniczy mężczyzna ubrany w czarny płaszcz,czarne rurki i czarne buty wyszedł ze sklepu.


- Dobra nic z tego nie wyjdzie chodź idziemy bo się wkurwiłam tylko - Powiedziała Catherine.


 Wieczorem Cath siedziała z laptopem na kolanach myśląc nad artykułem do gazety.

"A może by tak wymyśleć coś? nie, później wyjdzie na jaw że napisałam nie prawdę i Carl mnie ochrzani"

 Biła się z myślami,a na wyświetlaczu telefonu Carl.


- Halo? - Odebrała z niepewnością w głosie


- Dobry wieczór Catherine tu Carl.


- Wiem,wyświetlił mi się pan


- A więc co z fotkami,artykułem? - Spytał zniecierpliwiony


 - Postaram się coś mieć niech się pan nie denerwuje


- Mam nadzieję,że w końcu coś mi wyślesz,bo ostatni wywiad z Leną Meyer-Landrut był kiepski i do kitu

- Dobrze do kiedy mam czas?

- Masz trzy dni inaczej wylatujesz

- Wiem,ale nie mógłby pan być milszy? pracuję u Was dopiero cztery miesiące

- I jeśli nie będziesz miała niczego godnego uwagi,zwolnię Cię.

- A... - Chciała zacząć mówić ale jej przerwał.

- Żegnam - Rozłączył się .


"Okej dziś piątek,więc czas wybyć na jakąś imprezkę " - Pomyślała młoda dziennikarka i włączyła wyszukiwarkę w której wpisała " Imprezy w Los Angeles" wyskoczyło jej kilkadziesiąt klubów z nazwami ulic,wybrała pierwszy do którego miałaby niedaleko,spisała adres i uśmiechnęła się do siebie.


- Gabi wybywam na imprę jak mam się ubrać? - Zadzwoniła do przyjaciółki


- Sexy - Rzuciła Gabrielle


- To znaczy? Ty jesteś młodsza Tobie to jakaś ultra mini będzie pasowała mnie za to nie


- O której idziesz na imprezę?


- Nie wiem,jak będę miała się w co ubrać to nawet zaraz


- Dobra zaraz przyjadę to pogadamy


- Dobrze czekam.


Przyjechała po kilkunastu minutach.


- Hej i co? masz coś fajnego w szafie? - Spytała

- Czy ja wiem? takie tam ciuchy

- Pomyślmy,to nie,to też nie o a może to? - Pokazała młodej kobiecie czarny ciepły sweter i

czarny t-shirt z nadrukiem "Jack Daniel's"

- Nie będzie mi za zimno? - Skrzywiła się Cath.

- Oj tam ważne że ładnie będziesz się prezentowała

- Oj tam nie zapomnij,że mamy grudzień głuptasku

- Ja Ci zaraz dam głuptaska -  Gabrielle zrobiła obrażoną minę

- I tak wiesz,że Cię uwielbiam,jesteś dla mnie jak siostra

- Wiem,nie gniewam się - Przytuliła się do Cath.

- Dobra zero rozczulania a co na tyłek?

- Może jakieś dżinsy jeśli nie chcesz mini

- Bądźmy poważne,jak miałam tyle lat co Ty mogłam jeszcze mini zakładać


- Spokojnie może te, są zawaliste a z resztą masz super nogi więc te obcisłe będą idealne weź załóż


- Zdaję się na Ciebie w takim razie - Założyła je i bardzo ładnie podkreślały jej długie nogi.


- I spoko teraz fryzura


Catherine wybrała "roztrzepane" włosy,które później Gabrielle spryskała dużą ilością lakieru do włosów.

Makijaż też był dość ostry,czarna kredka do oczu i czerwona szminka na ustach,Cath czuła się nieswojo,

bo to w sumie nie był jej styl,owszem ubierała się na czarno,ale nigdy nie nakładała aż takiego makijażu.


- Dobrze teraz już jesteś gotowa na wszystko ! - Klepnęła ją w pośladek


- Bardzo zabawne,chcesz jechać ze mną? mam adres może coś ciekawego będzie się działo w takim klubie ?

- Jak chcesz,to jadę. - Odpowiedziała Gabrielle

Włożyły na siebie kurtki i Cath zamknęła drzwi na klucz,po czym wsiadły do czerwonego Citroëna C6,

którego posiadaczką była młoda dziennikarka.


- Już się nie mogę doczekać,dawno już nie imprezowałam kiedy ostatnio?


- Chyba w wakacje


- Właśnie kurcze dawno to było


Zaparkowały przed klubem i gdy wysiadały z auta Cath ostrzegła młodą dziewczynę.


- Pamiętaj,nie przyjechałyśmy tutaj tańczyć,czy pić drinków bo ja dziś pracuję


- Ty pracujesz,ja się opieprzam - Uśmiechnęła się i weszły do środka.

Dym papierosowy i opary alkoholowe "uderzyły" w ich nosy,dziewczyna postanowiła ruszyć na parkiet.

- Stara ja lecę na parkiet ty też się baw! - Krzyknęła do niej Gabi,gdyż głośna muzyka zagłuszała

jakąkolwiek rozmowę

- Leć,tylko się nie zgub - Odpowiedziała


Catherine usiadła przy barze,zamówiła sok pomarańczowy po czym wyciągnęła z obszernej torby notatnik,długopis i zapisała " Wywiad 15.12.2013r " miała także przy sobie aparat na wypadek,gdyby miała robić jakieś zdjęcia.


Na horyzoncie zauważyła szczupłego wysokiego mężczyznę,o blond długich włosach przyjrzała się bliżej i zauważyła że to ten sławny wokalista Bill Kaulitz.Zamówił trzy piwa po czym odszedł z powrotem do stolika.


"Carl wywali mnie z pracy jak nie zrobię artykułu do gazety Cath myśl! " - Myślała wciąż młoda dziennikarka patrząc,jak jej cel nie zauważając jej odchodzi.


Nie musiała czekać długo,by kolejny z braci pojawił się obok niej,tym razem ją zaczepiając.


- Hej mała,co robisz tutaj sama? - Uśmiechnął się szeroko

- Nie jestem tutaj sama tylko z przyjaciółką

- A gdzie ona jest?

- Tańczy gdzieś w tłumie

- Rozumiem,chyba nie będziesz miała nic przeciwko jak ulotnimy się w bardziej ustronne miejsce?

- Do czego zmierzasz?

- Chcę Cię tylko bliżej poznać - Dłoń Toma z kolana dziewczyny powędrowała na jej udo.


- Ej.Mam zacząć krzyczeć?


- Przecież ja nic takiego nie robię


- Akurat.Jestem dziennikarką - Poprawiła włosy


- I co w związku z tym?


- Mam Cię obsmarować w gazecie tak?


- Okej przepraszam,nie chciałem być niemiły


- Tak w ogóle to chciałam zrobić wywiad z Billem,ale widzę że wy dziś nie będziecie w stanie... - Pokręciła przecząco głową


- To może jutro?


- O której?


- Wieczorem?


- Nie mam czasu umawiać się na wieczorki - Zdenerwowało ją podejście Toma do tak poważnej sprawy


- A co Ci się nie podoba ?


- To,że od tego cholernego wywiadu, zależy moja praca


- Próbuję Ci pomóc,ale chyba nie potrafię - Rzekł i poszedł sobie


Dwie godziny później znudzona Catherine siedziała wciąż przy barze,tym razem coś zauważyła wyciągnęła aparat i zrobiła kilka zdjęć jak bliźniacy wychodzą z jakimiś dziewczynami pod rękę.Mało tego,nie wyglądali na trzeźwych,a one wyglądały jak prostytutki.



Około drugiej wróciły do domu,zadowolona Cath widząc zdjęcia które zrobiła uśmiechnęła się do siebie.


- Może teraz nie stracę pracy


- Może nie,ale pomyśl co zrobią gdy to przeczytają w gazecie - Powiedziała Gabi


- A kij im w oko - Zaśmiała się


- A co zrobisz,jak zacznie Ci na którymś zależeć? - Westchnęła Gabi i położyła się spać


Catherine nie odpowiedziała, w tej chwili ważne było utrzymanie posady a nie co ktoś pomyśli.

4 komentarze: