wtorek, 7 stycznia 2014
2. " Tak myślałam,że Ci się podoba "
Ten odcinek dedykuję Anetce ;) proszę. :**
Odc.2
Następnego dnia rano.
Bliźniacy obudzili się w swoim domu i pokojach ale obok nich spały również dziewczyny z którymi wyszli z klubu.
Pierwszy obudził się Tom.Otworzył oczy i natychmiast zamknął,ponieważ słońce świeciło mu prosto w twarz.
Nieznajoma wciąż spała,on włożył na siebie koszulkę,którą miał na sobie poprzedniego dnia i spodnie,
po czym wyszedł z pokoju uchylając lekko drzwi.Idąc w stronę kuchni usłyszał,że już ktoś w niej jest.
- Cześć braciszku - Odezwał się Tom,siadając przy stole.
- Cześć już wstałeś? jest dopiero po dziesiątej - Zerknął tylko na niego,ponieważ musiał pilnować aby
naleśniki się nie przypaliły
- Poszła sobie już?
- Kto?
- No jak jej tam było? bo nie pamiętam
- Eliza
- O właśnie była jeszcze jak wstałeś?
- Tak...
- To na co one jeszcze liczą ? - Zdziwił się starszy z braci
- Jeśli było coś między Tobą a nią to pewnie na pieniądze
- Nie przypominam sobie
- Bo Tobie te drinki mózg wysuszyły - Bill podszedł do niego i lekko puknął go w czoło
- Weź - Zbulwersował się Tom
- Masz jedz,smacznego - Postawił przed bratem talerz z naleśnikami,polane były czekoladą
- Dzięki
Gdy bracia tak siedzieli popijając poranną kawę,do kuchni weszła jedna z ich wczorajszych towarzyszek.
- Hej słodcy
- Może tak dzień dobry? - Zwrócił jej uwagę Bill
- Oj tygrysku czepiasz się
- To był błąd z przywożeniem ich tutaj - Powiedział szeptem Bill do swojego brata
- Jest coś na śniadanie?
- Jest...Talerze są w szafce na górze po lewej stronie - Blondwłosy nie miał specjalnie humoru
- Dzięki - Uśmiechnęła się Eliza - Coś jest nie tak kochany? - Położyła dłoń na ramieniu blondyna
- Wszystko okej
- Ale jakiś zły jesteś?
- Wydaje ci się,a jeśli nawet to głowa mnie rozbolała
- Kaca masz?- Spytał starszy z braci
- Głowa mnie boli to wszystko
- Ty mój biedaku idź się połóż i może Ci przejdzie - Uśmiechnął się starszy bliźniak
Bill poszedł na górę się położyć,naprzeciwko usiadła Eliza podziałała na wyobraźnię Toma,gdyż miała
na sobie czerwony gorset i czarną mini.
- A więc ?
- Słucham o co chodzi?
- O kasę
- Aha rozumiem...dobra nie denerwuj się
- Bo miałyśmy taki przypadek,gdzie klienci nie zapłacili
- Oj to kiepsko
- Bardzo...
- A Ty z Billem coś?
- Skąd - Pokręciła przecząco głową
- To dlaczego mam Ci płacić ?
- Za fatygę
- Niech to szlag - Wyjął portfel i rzucił pieniądze na stół
- Dziękuję a teraz wybacz lecę już - Uśmiechnęła się i wyszła z kuchni
- Weź ze sobą tę drugą ! - Krzyknął Tom za dziewczyną,ale usłyszał tylko trzaśnięcie drzwi
Młoda dziennikarka obudziła się z bolącymi plecami,gdyż noc przespała na mało wygodnej kanapie.
Popatrzyła na siebie,doszła do wniosku że była tak padnięta że nawet nie chciało jej się przebierać w piżamę.
Poszła do łazienki a tam leżała jej przyjaciółka,wystraszona Catherine podeszła do Gabrielli i zaczęła ją
jakby cucić.
- Hej Gabi co ci jest,żyjesz? - Klepała ją lekko po policzkach
- Co się dzieje? gdzie ja jestem?
- U mnie w łazience dlaczego się nie położyłaś? mam wolny pokój przecież
- A wiesz? nawet nie wiem
- Dobra,to mało ważne jesteś głodna? - Pomogła przyjaciółce wstać
- Nie ale kawy bym się napiła
- Okej zaraz włączę wodę - Powiedziała gdy weszły do średniej wielkości kuchni
- Dzięki Ci dobra kobieto - Uśmiechnęła się
- Bardzo zabawne - Wsypała dwie łyżeczki kawy rozpuszczalnej do obu kubków - Zalejesz jak się woda zagotuje?bo muszę iść się odświeżyć
- Jasne idź
Po godzinie wyszła z łazienki z ręcznikiem na głowie
- Musiałam zmyć z włosów tą tonę lakieru
- Przecież nic nie mówiłam
- Ja tak tylko... Widzę,że znów Viva emituje ich teledyski
- Kogo?
- Tokio Hotel
- A no tak...Który z bliźniaków przystojniejszy ?
- Nie wiem
- Cath jesteś moją przyjaciółką,znam Cię na pewno wiesz
- Bill - Powiedziała brunetka na odczepnego
- Tak myślałam,że Ci się podoba
- Słucham? co Ty mówisz? to nie jest prawda
- Prawda prawda - Zaśmiała się cicho czerwonowłosa
- Wzięłaś mnie pod włos ! ty mały robalu ! - Z przezwiskami Cath zawsze żartowała
- A właśnie że nie,masz pole do popisu teraz,przecież miałaś z nim zrobić wywiad Carl nie będzie czekał pamiętaj
- Ech właśnie ten Carl...- Nagle zadzwonił jej telefon
- Dzień dobry, nie wiem czy panu to wystarczy wczoraj wysłałam foty emailem
- Cześć są spoko,teraz tylko prosiłbym o wywiad do gazety z którymś z nich,może z Billem?
nastolatki będą szalały
- Niby tak...
- To jak będzie?
- No dobrze,ale nie mam jak się umówić - Gabi słysząc " umówić" zaczęła się cieszyć
- To ja dam Ci do niego numer telefonu lub adres email,sama wybierzesz jak się z nim skontaktujesz
- Tak jest proszę pana
- A teraz kończę,wyślę ci sms'a z numerem jego telefonu i adres email tylko to tajne nie możesz nikomu dawać jego numeru chociażby Cię kroili i solą posypywali - Zaśmiał się, w sumie pierwszy raz
Cath usłyszała śmiech swojego szefa,przeważnie był zasadniczy i dość ponury w rozmowach z nią
- Dobrze wszystko zrozumiałam do widzenia - Rozłączyła się
- Ooo wiedziałam ! umówisz się z nim umówisz !
- Zachowujesz się jak dziecko,daj spokój to tylko praca
- A może nie tylko?
- Tak tylko
Dostała namiary do Billa z przypomnieniem,że gazeta ukazuje się za dwa tygodnie i że musi
się w tym czasie umówić z nim na wywiad.
- Jeju ale on mi teraz daje popalić - Na myśli miała Carla
- Co się dzieje? - Spytała z troską jej przyjaciółka
- Muszę z Billem zrobić wywiad,a za dwa tygodnie ukazuje się nowy numer naszej gazety
- Wierzę w Ciebie
- Dzięki o której oni się budzą tak w ogóle ? - Spytała i obie zaczęły się śmiać bez powodu
- A bo ja wiem? podobno śpią do południa
- O mamusiu - Uśmiechnęła się
- Dobra dzwoń,może odbierze
- Okej - Po wybraniu numeru usłyszała jeden sygnał,drugi,trzeci już chciała się rozłączyć,
gdy nagle głos odezwał się w słuchawce.
- Halo?
- Dzień dobry
- Dzień dobry z kim rozmawiam?- Spytał bo się nie przedstawiła
- A tak...Nazywam się Catherine Hall chciałabym z Tobą przeprowadzić wywiad,Bill jak dobrze rozumiem?
- Tak,tak we własnej osobie,nie musisz się tak stresować spokojnie
- Ja? skąd przeważnie dzwonię do gwiazd prosząc o wywiad...- To raczej nie była prawda z innymi gwiazdami umawiała się pisząc do nich.
- No dobrze,nie musisz się tłumaczyć to kiedy ten wywiad?
- A kiedy masz czas?
- Dziś,jutro w następnym tygodniu też
- Dobrze a dziś dałbyś radę?
- Jak najbardziej się zgadzam
- O której?
- Może około 15:00 - Powiedział blondyn
- Okej w takim razie do zobaczenia
- Do zobaczenia - Odpowiedział i rozłączył się
Usiadła na krześle i widać było po niej zadowolenie.
- I co?
- Całkiem miły z niego facet
- Nie spytałaś gdzie macie się spotkać ?
- No tak...Wyleciało mi z głowy
- Dobra,może będzie tak uprzejmy i zadzwoni by powiedzieć gdzie czeka.
Gdy się ładnie ubrała,rzecz jasna na czarno zrobiła sobie warkocz,założyła kurtkę,glany i wyszła z domu.
Gdy przechadzała się ulicą LA usłyszała wibracje, był to sms od wokalisty.
"Witaj.Chciałbym się z Tobą spotkać w tej kawiarni na rogu wiesz która? "
"Chyba coś kojarzę,zaraz tam będę" - Wsiadła do auta i pojechała pod wskazane miejsce.
Dotarła tam pół godziny później,wokalista już czekał i z kimś rozmawiał,gdy weszła spojrzał na nią dość
dziwnym wzrokiem,jakby był zły,od razu zniknął jej uśmiech z twarzy.
- Cześć strasznie Cię przepraszam za spóźnienie,ale korki. - Usprawiedliwiła się
- Cześć nic nie szkodzi,wybacz mogłaś pomyśleć,że jestem zły na Ciebie.
- A nie jesteś?
- Nie,zwyczajnie Tom mnie zdenerwował jak zawsze z resztą
- Już myślałam,że obraziłeś się na mnie,ale dobra przejdźmy do konkretów
- Oczywiście,wywiad - Uśmiechnął się do niej
Cath zadała młodemu mężczyźnie kilka pytań,po czym podziękowała z udzielenie wywiadu.
- Naprawdę to ktoś jeszcze będzie czytał? - Spytał lekko zdziwiony
- Jak dostałam takie polecenie od szefa,to znaczy że tak
Po spotkaniu z wokalistą jeździła po mieście,chodziła od jednego do drugiego centrum handlowego i wróciła
dopiero wieczorem.
Kupiła w piekarni bułki z żurawiną obsypane grubymi kryształkami cukru,usiadła w okrągłym fotelu i
zjadała właśnie taką bułkę,włączyła telewizję a tam informacje,z kraju ze świata itp.
Ze względu na to,że miała wolne dni od pracy zaczęła oglądać horror w telewizji i tak zleciała jej cała noc.
poniedziałek, 6 stycznia 2014
1. " Dobrze teraz już jesteś gotowa na wszystko !"
Odc.1
Grudniowy poranek.Brunetka smacznie spała,gdy nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu.Niechętnie wstała spod ciepłej kołdry i wzięła go do ręki,gdyż leżał na półce.Na wyświetlaczu :" 1 nowa wiadomość od Gabi" młoda kobieta odczytała wiadomość następującej treści: "Kochaniutka! śpisz jeszcze? jeśli nie,może zajdę do Ciebie,bo jestem akurat w pobliżu? :D " Odpisała: "Okej ;) " po czym szybko zaczęła się ubierać i przygotowywać śniadanie.
Włączyła MTV ot tak i za chwilę usłyszała pukanie do drzwi.
- Hej Cath - Usłyszała brunetka od progu
- Hej Gabi - Uśmiechnęła się szeroko
- Co tam? przepraszam,że tak przychodzę o dziewiątej rano,ale nie miałam nic ciekawego w domu do roboty a że dawno się nie widziałyśmy to jestem - Jej przyjaciółka odwzajemniła uśmiech
- Kawki chcesz? - spytała Catherine
- Jasne a jaką masz?
- Karmelową
- Jasne że chcę
- To usiądź
- A jak tam w pracy? - Spytała Gabrielle
- Na razie mam wolne dwa tygodnie,ale Carl powiedział,że nawet jak mam wolne a coś niepokojącego,czy ciekawego zauważę to żebym od razu cykała fotki i wysłała mu na mejla
- To przecież tak jakbyś pracowała
- Tak ale ostatnio słabo mi wywiad wyszedł z pewną wokalistką i dał mi ostatnią szansę
- To może przejdziemy się gdzieś do galerii handlowej,może ktoś tam będzie? jakaś gwiazda,cykniesz fotę
i już co się przejmujesz
- Dobra zbieramy się,może masz rację
Około godziny 10:00 wybrały się do galerii handlowej a tam piszczące nastolatki.
- Jakieś poruszenie nagle,co jest? - Spytała Gabrielle i zaraz chciała ruszyć w stronę rozwrzeszczanych nastolatek
- Stój to pewnie jakaś promocja na kosmetyki - Pociągnęła przyjaciółkę za rękaw kurtki,aby nie szła w tamtą stronę
- Wydaje mi się,że nie - Zaśmiała się i ruszyła do przodu, Catherine westchnęła i poszła za nią.
Tam oczywiście pewien młody mężczyzna dość szybko przechadzał się obok markowych sklepów
po czym wszedł do jednego z nich.
- Kto to był? - Spytała Cath.
- Nie wiem,ale na pewno jakiś gwiazdor
- Dobra niech Ci będzie poczekamy gdzieś niedaleko.
Po chwili tłum nastolatek rozproszył się i tajemniczy mężczyzna ubrany w czarny płaszcz,czarne rurki i czarne buty wyszedł ze sklepu.
- Dobra nic z tego nie wyjdzie chodź idziemy bo się wkurwiłam tylko - Powiedziała Catherine.
Wieczorem Cath siedziała z laptopem na kolanach myśląc nad artykułem do gazety.
"A może by tak wymyśleć coś? nie, później wyjdzie na jaw że napisałam nie prawdę i Carl mnie ochrzani"
Biła się z myślami,a na wyświetlaczu telefonu Carl.
- Halo? - Odebrała z niepewnością w głosie
- Dobry wieczór Catherine tu Carl.
- Wiem,wyświetlił mi się pan
- A więc co z fotkami,artykułem? - Spytał zniecierpliwiony
- Postaram się coś mieć niech się pan nie denerwuje
- Mam nadzieję,że w końcu coś mi wyślesz,bo ostatni wywiad z Leną Meyer-Landrut był kiepski i do kitu
- Dobrze do kiedy mam czas?
- Masz trzy dni inaczej wylatujesz
- Wiem,ale nie mógłby pan być milszy? pracuję u Was dopiero cztery miesiące
- I jeśli nie będziesz miała niczego godnego uwagi,zwolnię Cię.
- A... - Chciała zacząć mówić ale jej przerwał.
- Żegnam - Rozłączył się .
"Okej dziś piątek,więc czas wybyć na jakąś imprezkę " - Pomyślała młoda dziennikarka i włączyła wyszukiwarkę w której wpisała " Imprezy w Los Angeles" wyskoczyło jej kilkadziesiąt klubów z nazwami ulic,wybrała pierwszy do którego miałaby niedaleko,spisała adres i uśmiechnęła się do siebie.
- Gabi wybywam na imprę jak mam się ubrać? - Zadzwoniła do przyjaciółki
- Sexy - Rzuciła Gabrielle
- To znaczy? Ty jesteś młodsza Tobie to jakaś ultra mini będzie pasowała mnie za to nie
- O której idziesz na imprezę?
- Nie wiem,jak będę miała się w co ubrać to nawet zaraz
- Dobra zaraz przyjadę to pogadamy
- Dobrze czekam.
Przyjechała po kilkunastu minutach.
- Hej i co? masz coś fajnego w szafie? - Spytała
- Czy ja wiem? takie tam ciuchy
- Pomyślmy,to nie,to też nie o a może to? - Pokazała młodej kobiecie czarny ciepły sweter i
czarny t-shirt z nadrukiem "Jack Daniel's"
- Nie będzie mi za zimno? - Skrzywiła się Cath.
- Oj tam ważne że ładnie będziesz się prezentowała
- Oj tam nie zapomnij,że mamy grudzień głuptasku
- Ja Ci zaraz dam głuptaska - Gabrielle zrobiła obrażoną minę
- I tak wiesz,że Cię uwielbiam,jesteś dla mnie jak siostra
- Wiem,nie gniewam się - Przytuliła się do Cath.
- Dobra zero rozczulania a co na tyłek?
- Może jakieś dżinsy jeśli nie chcesz mini
- Bądźmy poważne,jak miałam tyle lat co Ty mogłam jeszcze mini zakładać
- Spokojnie może te, są zawaliste a z resztą masz super nogi więc te obcisłe będą idealne weź załóż
- Zdaję się na Ciebie w takim razie - Założyła je i bardzo ładnie podkreślały jej długie nogi.
- I spoko teraz fryzura
Catherine wybrała "roztrzepane" włosy,które później Gabrielle spryskała dużą ilością lakieru do włosów.
Makijaż też był dość ostry,czarna kredka do oczu i czerwona szminka na ustach,Cath czuła się nieswojo,
bo to w sumie nie był jej styl,owszem ubierała się na czarno,ale nigdy nie nakładała aż takiego makijażu.
- Dobrze teraz już jesteś gotowa na wszystko ! - Klepnęła ją w pośladek
- Bardzo zabawne,chcesz jechać ze mną? mam adres może coś ciekawego będzie się działo w takim klubie ?
- Jak chcesz,to jadę. - Odpowiedziała Gabrielle
Włożyły na siebie kurtki i Cath zamknęła drzwi na klucz,po czym wsiadły do czerwonego Citroëna C6,
którego posiadaczką była młoda dziennikarka.
- Już się nie mogę doczekać,dawno już nie imprezowałam kiedy ostatnio?
- Chyba w wakacje
- Właśnie kurcze dawno to było
Zaparkowały przed klubem i gdy wysiadały z auta Cath ostrzegła młodą dziewczynę.
- Pamiętaj,nie przyjechałyśmy tutaj tańczyć,czy pić drinków bo ja dziś pracuję
- Ty pracujesz,ja się opieprzam - Uśmiechnęła się i weszły do środka.
Dym papierosowy i opary alkoholowe "uderzyły" w ich nosy,dziewczyna postanowiła ruszyć na parkiet.
- Stara ja lecę na parkiet ty też się baw! - Krzyknęła do niej Gabi,gdyż głośna muzyka zagłuszała
jakąkolwiek rozmowę
- Leć,tylko się nie zgub - Odpowiedziała
Catherine usiadła przy barze,zamówiła sok pomarańczowy po czym wyciągnęła z obszernej torby notatnik,długopis i zapisała " Wywiad 15.12.2013r " miała także przy sobie aparat na wypadek,gdyby miała robić jakieś zdjęcia.
Na horyzoncie zauważyła szczupłego wysokiego mężczyznę,o blond długich włosach przyjrzała się bliżej i zauważyła że to ten sławny wokalista Bill Kaulitz.Zamówił trzy piwa po czym odszedł z powrotem do stolika.
"Carl wywali mnie z pracy jak nie zrobię artykułu do gazety Cath myśl! " - Myślała wciąż młoda dziennikarka patrząc,jak jej cel nie zauważając jej odchodzi.
Nie musiała czekać długo,by kolejny z braci pojawił się obok niej,tym razem ją zaczepiając.
- Hej mała,co robisz tutaj sama? - Uśmiechnął się szeroko
- Nie jestem tutaj sama tylko z przyjaciółką
- A gdzie ona jest?
- Tańczy gdzieś w tłumie
- Rozumiem,chyba nie będziesz miała nic przeciwko jak ulotnimy się w bardziej ustronne miejsce?
- Do czego zmierzasz?
- Chcę Cię tylko bliżej poznać - Dłoń Toma z kolana dziewczyny powędrowała na jej udo.
- Ej.Mam zacząć krzyczeć?
- Przecież ja nic takiego nie robię
- Akurat.Jestem dziennikarką - Poprawiła włosy
- I co w związku z tym?
- Mam Cię obsmarować w gazecie tak?
- Okej przepraszam,nie chciałem być niemiły
- Tak w ogóle to chciałam zrobić wywiad z Billem,ale widzę że wy dziś nie będziecie w stanie... - Pokręciła przecząco głową
- To może jutro?
- O której?
- Wieczorem?
- Nie mam czasu umawiać się na wieczorki - Zdenerwowało ją podejście Toma do tak poważnej sprawy
- A co Ci się nie podoba ?
- To,że od tego cholernego wywiadu, zależy moja praca
- Próbuję Ci pomóc,ale chyba nie potrafię - Rzekł i poszedł sobie
Dwie godziny później znudzona Catherine siedziała wciąż przy barze,tym razem coś zauważyła wyciągnęła aparat i zrobiła kilka zdjęć jak bliźniacy wychodzą z jakimiś dziewczynami pod rękę.Mało tego,nie wyglądali na trzeźwych,a one wyglądały jak prostytutki.
Około drugiej wróciły do domu,zadowolona Cath widząc zdjęcia które zrobiła uśmiechnęła się do siebie.
- Może teraz nie stracę pracy
- Może nie,ale pomyśl co zrobią gdy to przeczytają w gazecie - Powiedziała Gabi
- A kij im w oko - Zaśmiała się
- A co zrobisz,jak zacznie Ci na którymś zależeć? - Westchnęła Gabi i położyła się spać
Catherine nie odpowiedziała, w tej chwili ważne było utrzymanie posady a nie co ktoś pomyśli.
Grudniowy poranek.Brunetka smacznie spała,gdy nagle usłyszała dźwięk swojego telefonu.Niechętnie wstała spod ciepłej kołdry i wzięła go do ręki,gdyż leżał na półce.Na wyświetlaczu :" 1 nowa wiadomość od Gabi" młoda kobieta odczytała wiadomość następującej treści: "Kochaniutka! śpisz jeszcze? jeśli nie,może zajdę do Ciebie,bo jestem akurat w pobliżu? :D " Odpisała: "Okej ;) " po czym szybko zaczęła się ubierać i przygotowywać śniadanie.
Włączyła MTV ot tak i za chwilę usłyszała pukanie do drzwi.
- Hej Cath - Usłyszała brunetka od progu
- Hej Gabi - Uśmiechnęła się szeroko
- Co tam? przepraszam,że tak przychodzę o dziewiątej rano,ale nie miałam nic ciekawego w domu do roboty a że dawno się nie widziałyśmy to jestem - Jej przyjaciółka odwzajemniła uśmiech
- Kawki chcesz? - spytała Catherine
- Jasne a jaką masz?
- Karmelową
- Jasne że chcę
- To usiądź
- A jak tam w pracy? - Spytała Gabrielle
- Na razie mam wolne dwa tygodnie,ale Carl powiedział,że nawet jak mam wolne a coś niepokojącego,czy ciekawego zauważę to żebym od razu cykała fotki i wysłała mu na mejla
- To przecież tak jakbyś pracowała
- Tak ale ostatnio słabo mi wywiad wyszedł z pewną wokalistką i dał mi ostatnią szansę
- To może przejdziemy się gdzieś do galerii handlowej,może ktoś tam będzie? jakaś gwiazda,cykniesz fotę
i już co się przejmujesz
- Dobra zbieramy się,może masz rację
Około godziny 10:00 wybrały się do galerii handlowej a tam piszczące nastolatki.
- Jakieś poruszenie nagle,co jest? - Spytała Gabrielle i zaraz chciała ruszyć w stronę rozwrzeszczanych nastolatek
- Stój to pewnie jakaś promocja na kosmetyki - Pociągnęła przyjaciółkę za rękaw kurtki,aby nie szła w tamtą stronę
- Wydaje mi się,że nie - Zaśmiała się i ruszyła do przodu, Catherine westchnęła i poszła za nią.
Tam oczywiście pewien młody mężczyzna dość szybko przechadzał się obok markowych sklepów
po czym wszedł do jednego z nich.
- Kto to był? - Spytała Cath.
- Nie wiem,ale na pewno jakiś gwiazdor
- Dobra niech Ci będzie poczekamy gdzieś niedaleko.
Po chwili tłum nastolatek rozproszył się i tajemniczy mężczyzna ubrany w czarny płaszcz,czarne rurki i czarne buty wyszedł ze sklepu.
- Dobra nic z tego nie wyjdzie chodź idziemy bo się wkurwiłam tylko - Powiedziała Catherine.
Wieczorem Cath siedziała z laptopem na kolanach myśląc nad artykułem do gazety.
"A może by tak wymyśleć coś? nie, później wyjdzie na jaw że napisałam nie prawdę i Carl mnie ochrzani"
Biła się z myślami,a na wyświetlaczu telefonu Carl.
- Halo? - Odebrała z niepewnością w głosie
- Dobry wieczór Catherine tu Carl.
- Wiem,wyświetlił mi się pan
- A więc co z fotkami,artykułem? - Spytał zniecierpliwiony
- Postaram się coś mieć niech się pan nie denerwuje
- Mam nadzieję,że w końcu coś mi wyślesz,bo ostatni wywiad z Leną Meyer-Landrut był kiepski i do kitu
- Dobrze do kiedy mam czas?
- Masz trzy dni inaczej wylatujesz
- Wiem,ale nie mógłby pan być milszy? pracuję u Was dopiero cztery miesiące
- I jeśli nie będziesz miała niczego godnego uwagi,zwolnię Cię.
- A... - Chciała zacząć mówić ale jej przerwał.
- Żegnam - Rozłączył się .
"Okej dziś piątek,więc czas wybyć na jakąś imprezkę " - Pomyślała młoda dziennikarka i włączyła wyszukiwarkę w której wpisała " Imprezy w Los Angeles" wyskoczyło jej kilkadziesiąt klubów z nazwami ulic,wybrała pierwszy do którego miałaby niedaleko,spisała adres i uśmiechnęła się do siebie.
- Gabi wybywam na imprę jak mam się ubrać? - Zadzwoniła do przyjaciółki
- Sexy - Rzuciła Gabrielle
- To znaczy? Ty jesteś młodsza Tobie to jakaś ultra mini będzie pasowała mnie za to nie
- O której idziesz na imprezę?
- Nie wiem,jak będę miała się w co ubrać to nawet zaraz
- Dobra zaraz przyjadę to pogadamy
- Dobrze czekam.
Przyjechała po kilkunastu minutach.
- Hej i co? masz coś fajnego w szafie? - Spytała
- Czy ja wiem? takie tam ciuchy
- Pomyślmy,to nie,to też nie o a może to? - Pokazała młodej kobiecie czarny ciepły sweter i
czarny t-shirt z nadrukiem "Jack Daniel's"
- Nie będzie mi za zimno? - Skrzywiła się Cath.
- Oj tam ważne że ładnie będziesz się prezentowała
- Oj tam nie zapomnij,że mamy grudzień głuptasku
- Ja Ci zaraz dam głuptaska - Gabrielle zrobiła obrażoną minę
- I tak wiesz,że Cię uwielbiam,jesteś dla mnie jak siostra
- Wiem,nie gniewam się - Przytuliła się do Cath.
- Dobra zero rozczulania a co na tyłek?
- Może jakieś dżinsy jeśli nie chcesz mini
- Bądźmy poważne,jak miałam tyle lat co Ty mogłam jeszcze mini zakładać
- Spokojnie może te, są zawaliste a z resztą masz super nogi więc te obcisłe będą idealne weź załóż
- Zdaję się na Ciebie w takim razie - Założyła je i bardzo ładnie podkreślały jej długie nogi.
- I spoko teraz fryzura
Catherine wybrała "roztrzepane" włosy,które później Gabrielle spryskała dużą ilością lakieru do włosów.
Makijaż też był dość ostry,czarna kredka do oczu i czerwona szminka na ustach,Cath czuła się nieswojo,
bo to w sumie nie był jej styl,owszem ubierała się na czarno,ale nigdy nie nakładała aż takiego makijażu.
- Dobrze teraz już jesteś gotowa na wszystko ! - Klepnęła ją w pośladek
- Bardzo zabawne,chcesz jechać ze mną? mam adres może coś ciekawego będzie się działo w takim klubie ?
- Jak chcesz,to jadę. - Odpowiedziała Gabrielle
Włożyły na siebie kurtki i Cath zamknęła drzwi na klucz,po czym wsiadły do czerwonego Citroëna C6,
którego posiadaczką była młoda dziennikarka.
- Już się nie mogę doczekać,dawno już nie imprezowałam kiedy ostatnio?
- Chyba w wakacje
- Właśnie kurcze dawno to było
Zaparkowały przed klubem i gdy wysiadały z auta Cath ostrzegła młodą dziewczynę.
- Pamiętaj,nie przyjechałyśmy tutaj tańczyć,czy pić drinków bo ja dziś pracuję
- Ty pracujesz,ja się opieprzam - Uśmiechnęła się i weszły do środka.
Dym papierosowy i opary alkoholowe "uderzyły" w ich nosy,dziewczyna postanowiła ruszyć na parkiet.
- Stara ja lecę na parkiet ty też się baw! - Krzyknęła do niej Gabi,gdyż głośna muzyka zagłuszała
jakąkolwiek rozmowę
- Leć,tylko się nie zgub - Odpowiedziała
Catherine usiadła przy barze,zamówiła sok pomarańczowy po czym wyciągnęła z obszernej torby notatnik,długopis i zapisała " Wywiad 15.12.2013r " miała także przy sobie aparat na wypadek,gdyby miała robić jakieś zdjęcia.
Na horyzoncie zauważyła szczupłego wysokiego mężczyznę,o blond długich włosach przyjrzała się bliżej i zauważyła że to ten sławny wokalista Bill Kaulitz.Zamówił trzy piwa po czym odszedł z powrotem do stolika.
"Carl wywali mnie z pracy jak nie zrobię artykułu do gazety Cath myśl! " - Myślała wciąż młoda dziennikarka patrząc,jak jej cel nie zauważając jej odchodzi.
Nie musiała czekać długo,by kolejny z braci pojawił się obok niej,tym razem ją zaczepiając.
- Hej mała,co robisz tutaj sama? - Uśmiechnął się szeroko
- Nie jestem tutaj sama tylko z przyjaciółką
- A gdzie ona jest?
- Tańczy gdzieś w tłumie
- Rozumiem,chyba nie będziesz miała nic przeciwko jak ulotnimy się w bardziej ustronne miejsce?
- Do czego zmierzasz?
- Chcę Cię tylko bliżej poznać - Dłoń Toma z kolana dziewczyny powędrowała na jej udo.
- Ej.Mam zacząć krzyczeć?
- Przecież ja nic takiego nie robię
- Akurat.Jestem dziennikarką - Poprawiła włosy
- I co w związku z tym?
- Mam Cię obsmarować w gazecie tak?
- Okej przepraszam,nie chciałem być niemiły
- Tak w ogóle to chciałam zrobić wywiad z Billem,ale widzę że wy dziś nie będziecie w stanie... - Pokręciła przecząco głową
- To może jutro?
- O której?
- Wieczorem?
- Nie mam czasu umawiać się na wieczorki - Zdenerwowało ją podejście Toma do tak poważnej sprawy
- A co Ci się nie podoba ?
- To,że od tego cholernego wywiadu, zależy moja praca
- Próbuję Ci pomóc,ale chyba nie potrafię - Rzekł i poszedł sobie
Dwie godziny później znudzona Catherine siedziała wciąż przy barze,tym razem coś zauważyła wyciągnęła aparat i zrobiła kilka zdjęć jak bliźniacy wychodzą z jakimiś dziewczynami pod rękę.Mało tego,nie wyglądali na trzeźwych,a one wyglądały jak prostytutki.
Około drugiej wróciły do domu,zadowolona Cath widząc zdjęcia które zrobiła uśmiechnęła się do siebie.
- Może teraz nie stracę pracy
- Może nie,ale pomyśl co zrobią gdy to przeczytają w gazecie - Powiedziała Gabi
- A kij im w oko - Zaśmiała się
- A co zrobisz,jak zacznie Ci na którymś zależeć? - Westchnęła Gabi i położyła się spać
Catherine nie odpowiedziała, w tej chwili ważne było utrzymanie posady a nie co ktoś pomyśli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)